Re: Trip 2016
: 28 gru pn, 2015 9:26 pm
Po przeczytaniu tego wątku oraz zasłyszeniu psioczenia kilku osób w stylu "tam na pewno nie pojadę ale nie napiszę o tym na forum bo jeszcze byłaby jakaś dyskusja" wydaje mi się że jedyna szansa, żeby jeszcze raz pojechać gdzieś w tak licznym jak ostatnio gronie, to wybranie się do Grecji z powrotem przez Albanię i Czarnogórę. Tak jak Gad proponował już rok temu. Na każdy inny kierunek ktoś będzie psioczył że zimno, drogo, niebezpiecznie lub brzydko. Sam nie jestem fanem Grecji, nie ciągnie mnie tam ani trochę, jest tam pełno uchodźców a w Atenach można dostać bombą ale wydaje mi się że to jedyny, na tą chwilę, kompromisowy kierunek.
W Chorwacji już chyba każdy był a w Bośni i Hercegowinie - nie oszukujmy się - nic poza Mostarem i wodospadami kolo Medjugorie nie ma. Litwa, Łotwa i Estonia to fajny kierunek ale w połączeniu np z Sankt Petersburgiem. To mógłby być na prawdę fajny trip ale jakoś średnio chce mi się wierzyć że będą na to chętni w liczbie większej niż 2-3 osoby. Dodatkowo trzeba by załatwić wizy.
Nie zgadzam się z tym że Europa Zachodnia to w całości jest złe miejsce na tripa. Szkocja i północna Skandynawia to wg mnie ostatnie miejsca w Europie (pewnie poza Rosją) o których można powiedzieć że mają w sobie coś z dzikości i wyprawy w nieznane. Ogromne puste przestrzenie, niewielkie i rzadkie osady ludzkie, surowy krajobraz to coś co dla mnie jest właśnie esencją tripu. Byłem kiedyś na Lofotach i w Narwiku i była to dla mnie do tej pory najlepsza wyprawa samochodowa. Jedyne co można tym destynacją zarzucić to to że jest tam drogo. Tak samo Alpy. Świetne miejsce do jeżdżenia. W tym roku byliśmy z Ulą w austriackim Hallstatt. Pomimo że jechałem komombo to nie pamiętam takiej radości z jazdy po krętych drogach i w otoczeniu pięknych gór i jezior na żadnym tripie. Coś wspaniałego.
Jeśli chodzi o Maroko to nie ukrywajmy - byłoby super tam pojechać ale na pewno taka wyprawa wyjdzie drogo i wymaga więcej przygotowań. Fajnie by było ustalić że się tam wybieramy np w 2017 roku już z rocznym wyprzedzeniem. To nie jest wyprawa, na którą cała grupa pojedzie ot tak. Zaklepanie takiego kierunku duuużo wcześniej dałoby szansę na ogarnięcie logistyki, odkładanie 500zł co miesiąc do skarbonki na ten cel czy dobre przygotowanie samochodu. Jestem więc za parą Grecja 2016 + Maroko 2017 a Szkocję można ogarnąć w międzyczasie w mniejszym gronie (jeśli by byli chętni)
Podsumowując takie widzę osobiście kierunki, które fajnie byłoby kiedyś w życiu przejechać
- Grecja + Albania + Czarnogóra (park Durmitor)
- Maroko przez Hiszpanię i powrót promem do Genui
- Szkocja przez Amsterdam , Londyn i Lake District park.
- Litwa, Łotwa, Estonia + Sankt Petersburg
- Finlandia + Nordkapp + Szwecja
- Południowa Norwegia (góry + atlantic road + Alesund)
- Alpy dookoła + np Cinque Terre we Włoszech
- Gruzja przez środkową Turcję (Kapadocja) + ewentualnie Azerbejdzan po drodze
- Iran przez południową Turcję
- Portugalia + środkowa i północna Hiszpania
- Ukraina + Mołdawia (gdy będzie można już wjechać na Krym bo bez tego to szkoda tam się wybierać)
- Gambia:)
Jak te kierunki się skończą to chyba pozostanie nam jakiś Uzbekistan, Azerbejdżan czy Syberia:)
W Chorwacji już chyba każdy był a w Bośni i Hercegowinie - nie oszukujmy się - nic poza Mostarem i wodospadami kolo Medjugorie nie ma. Litwa, Łotwa i Estonia to fajny kierunek ale w połączeniu np z Sankt Petersburgiem. To mógłby być na prawdę fajny trip ale jakoś średnio chce mi się wierzyć że będą na to chętni w liczbie większej niż 2-3 osoby. Dodatkowo trzeba by załatwić wizy.
Nie zgadzam się z tym że Europa Zachodnia to w całości jest złe miejsce na tripa. Szkocja i północna Skandynawia to wg mnie ostatnie miejsca w Europie (pewnie poza Rosją) o których można powiedzieć że mają w sobie coś z dzikości i wyprawy w nieznane. Ogromne puste przestrzenie, niewielkie i rzadkie osady ludzkie, surowy krajobraz to coś co dla mnie jest właśnie esencją tripu. Byłem kiedyś na Lofotach i w Narwiku i była to dla mnie do tej pory najlepsza wyprawa samochodowa. Jedyne co można tym destynacją zarzucić to to że jest tam drogo. Tak samo Alpy. Świetne miejsce do jeżdżenia. W tym roku byliśmy z Ulą w austriackim Hallstatt. Pomimo że jechałem komombo to nie pamiętam takiej radości z jazdy po krętych drogach i w otoczeniu pięknych gór i jezior na żadnym tripie. Coś wspaniałego.
Jeśli chodzi o Maroko to nie ukrywajmy - byłoby super tam pojechać ale na pewno taka wyprawa wyjdzie drogo i wymaga więcej przygotowań. Fajnie by było ustalić że się tam wybieramy np w 2017 roku już z rocznym wyprzedzeniem. To nie jest wyprawa, na którą cała grupa pojedzie ot tak. Zaklepanie takiego kierunku duuużo wcześniej dałoby szansę na ogarnięcie logistyki, odkładanie 500zł co miesiąc do skarbonki na ten cel czy dobre przygotowanie samochodu. Jestem więc za parą Grecja 2016 + Maroko 2017 a Szkocję można ogarnąć w międzyczasie w mniejszym gronie (jeśli by byli chętni)
Podsumowując takie widzę osobiście kierunki, które fajnie byłoby kiedyś w życiu przejechać
- Grecja + Albania + Czarnogóra (park Durmitor)
- Maroko przez Hiszpanię i powrót promem do Genui
- Szkocja przez Amsterdam , Londyn i Lake District park.
- Litwa, Łotwa, Estonia + Sankt Petersburg
- Finlandia + Nordkapp + Szwecja
- Południowa Norwegia (góry + atlantic road + Alesund)
- Alpy dookoła + np Cinque Terre we Włoszech
- Gruzja przez środkową Turcję (Kapadocja) + ewentualnie Azerbejdzan po drodze
- Iran przez południową Turcję
- Portugalia + środkowa i północna Hiszpania
- Ukraina + Mołdawia (gdy będzie można już wjechać na Krym bo bez tego to szkoda tam się wybierać)
- Gambia:)
Jak te kierunki się skończą to chyba pozostanie nam jakiś Uzbekistan, Azerbejdżan czy Syberia:)





