Strona 2 z 3
: 01 wrz pt, 2006 3:32 pm
autor: Loui
Sprzedaje ale jako całość - w rozbieranie na części nie mam ani miejsca ani czasu się bawić niestety.
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 12:54 am
autor: bez_polotu
Widzę że temat pasuje do mojej sytuacji bo około 3h temu rozbiłem mojego puga, przeżył ze mną 2 lata jakieś 40.000 km.
Wracając do domu na zakręcie w który wchodziłem tysiące razy tym razem wpadłem w poślizg wyleciałem do rówu odbiłem się dachowałem i zatrzymałem się na boku. Nie mam jeszcze fotek ale będą jutro.
Przodu nie mam zostawiłem w rowie, tylne koło się urwało, nie wiem jak silnik bo nie mam chłodnicy więc nie próbowałem odpalać wszystkie elementy zawieszenia i silnika na miejscu, środek jak nówka no oprócz lusterka wstecznego które dziwnym trafem pojawiło się w bagażniku

Na szczęście mnie nic się nie stało boli mnie trochę szyja i mam kilka zadrapań przez latające pierdoły ze środka ale jestem cały i zdrowy.
Zapowiadam że auto będzie do sprzedania na części jak się ogarnę.
Jest mi bardzo przykro i boli mnie serce z żalu, nie spodziewałem się że tak szybko można się pozbyć marzeń ;(
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 1:04 am
autor: Kamkiler

Przykro .....
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 1:45 am
autor: Jarmarek
A takie sympatyczne lwiątko było... pamiętam jak na trasie cały czas pytałem się Derva czy to Dzikson czy Ty jedziesz, bo mi się myliły...
Jednak mimo wszystko najważniejsze jest że Tobie nic się nie stało - auto kupisz jeszcze ładniejsze, zdrowia nie... także głowa do góry!
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 1:52 am
autor: moralez
sprawdziles droge pod katem obecnosci jakiegos oleju lub cos w podobie? Znajomy w takiej sytuacji wykosil lataranie....

Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 9:28 am
autor: Sebek
dobrze że nic Ci nie jest, a kupić możesz kolejnego puga i mieć części w zapasie
głowa do góry
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 6:43 pm
autor: bez_polotu
nie potrafię się otrząsnąć...
Zdjęcia nie przedstawiają jak to auto naprawdę wygląda... Po dłuższej analizie nie mam pojęcia jak mnie obracało w aucie prawdopodobnie zaliczyłem obrót prawie w powietrzu bo jedyny świadek wydarzenia był pod wrażeniem że nic mi nie jest a był to ratownik medyczny (dziwnym zbiegiem okoliczności)...
Chyba nadal jestem w szoku...
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 7:40 pm
autor: robson
No coś ty robił przedzierałeś się przez bagna że ma tyle trawy z tyłu,pewnie za szybko jechałeś i coś wyskoczyło,czy to ten prospektowy pug ,ale szkoda i co dalej reanimacja,czy kasacja !!!!!!!

Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 8:20 pm
autor: LZ_205
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 10:15 pm
autor: Pluto
Szkoda auta, dobrze że Tobie nic poważnego nie jest. Dasz rade go zrobić, aby silnik był sprawny.
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 10:32 pm
autor: robson
michal_gti sory ale z z zaskoczenia jak zobaczyłe fotki nie doczytałem postów ,teraz wiem wszystko,czy nie można przeoczyć !!!!!!!!!!!!!!!

Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 11:03 pm
autor: LZ_205
wiem wiem tak mi naszło

przeciez to nie na powaznie
sorry za OT
Re: Mój biedny Peugeocik
: 05 wrz sob, 2009 11:45 pm
autor: bez_polotu
Nie mam pojęcia co z silnikiem w tygodniu spróbuje go odpalić... auta ratował nie będę praktycznie wszystko z budy jest uszkodzone tylko szyby są całe oprócz przedniej która jest pęknięta.
Pytanie w związku z tym mam takie co najlepiej zrobić z takim autem? Sebek dał propozycje dawcy z tym że trzeba mieć gdzie trzymać to auto a ja garażu nie mam i trzeba mieć jakiegoś taniego puga na oku...
Re: Mój biedny Peugeocik
: 06 wrz ndz, 2009 1:37 pm
autor: Pluto
Dolnyslask przeoraj to znajdziesz. W auto gieldzie ostatnio kilka widzialem. Sam swojego za 1750zl kupilem. Ma 220 tys. Km przejechanych i nie mam z nim problemow
Re: Mój biedny Peugeocik
: 06 wrz ndz, 2009 3:35 pm
autor: dzikson
Aż żal patrzeć, jakbym swojego oglądał

Współczuję.
Co do dalszych kroków, na pewno warto w jak największym stopniu wykorzystać to co zostało. Znaleźć tanio podstawową wersję do poprawienia standardu lub zbliżoną wersję (3d, z TU pod maską) i mieć pod ręką bogaty magazyn części. To zdecydowanie ekonomiczne rozwiązanie, sam przekonałem się ile elementów może przydać się nawet z prostego Looka.
Tak jak piszesz problemem może być przechowanie auta, ale może jednak znalazłoby się ogrodzone miejsce w okolicy lub nawet dalsza rodzina?