Dzisiaj spędziłem trochę czasu na czyszczeniu gniazd świec i samych świec. Niestety samych świec nie wymieniłem na nowe, ponieważ te które przyszły okazały się być innym modelem niż zamówiłem.
Zamontowane w CTI są świece model: BERU 14F-6DPUR2. Mają one mocowanie od strony cewki M4/SAE, tzn można odkręcić główkę SAE i wtedy otrzymujemy gwint M4, który pasuje do cewek, które są zamontowane w CTI. Takie dokładnie zamówiłem, jednak okazało się że przyszedł model 14F-6DPURU2 (który jest następcą 14F-6DPUR2). On niestety ma mocowanie tylko SAE i to już nie wchodzi w cewkę.
Generalnie jest problem z dobraniem cewki z mocowaniem M4. 3 godziny jeździłem dzisiaj po Łodzi od sklepu do sklepu i niestety nigdzie nie udało się takich dostać. Zamówiłem w jednym, mają mieć na poniedziałek, ale obawiam się, że przyjdzie faktycznie model 14F-6DPURU2 :/ Ciężka sprawa.
Niezależnie od braku świec do wymiany - i tak trzeba było wyczyścić gniazda w pokrywie. Po kolei:
Jak w październiku wystrzelił mi płyn chłodniczy i zachlapał cały silnik - gniazda, cewki i świece zostały zalane. Myślałem, że pod wpływem temperatury płyn powoli wyparuje i będzie ok. Okazuje się że jednak po pół roku i przejechaniu jakichś 400-500km nie wyparował i co więcej, po wyjęciu cewek - jest tam pełno syfu.
W ruch poszło sprężone powietrze, papier i cienki śrubokręt, ale okazało się że najlepiej sprawdzają się chusteczki nawilżane dla dzieciaka i patyczki do szaszłyków

Oczyściłem gniazda najlepiej jak się dało, a następnie wykręciłem świece. Mam nadzieję, że żaden syf nie dostał się do komor spalania. Tu miałem największe obawy.
Nie potrafię określić stanu świec, same elektrody były suche, ale gwinty były przemoczone płynem chłodzącym.
Na powyższym zdjęciu świeca po lewej jest już oczyszczona.
Świece po czyszczeniu:
Świece wyczyściłem druciakiem i z powrotem włożyłem na miejsce i wszystko podłączyłem.
CTI odpaliło normalnie, wcześniej wydaje mi się, że dłużej kręciło, a teraz zapaliło prawie od razu, także jakaś poprawa jest, ale podczas pracy na biegu jałowym i dodawania gazu - zadyszka się wciąż pojawia. Nie miałem już czasu, żeby zrobić rundę i sprawdzić jak teraz pracuje silnik pod obciążeniem. Szkoda, że nie udało się wsadzić nowych świec, ale chociaż już mam wszystko przygotowane do ich wymiany.