Manieczek zapraszam na codrive.
Stefan udało mi się odzyskać część kaski, choć negocjowaliśmy dość długo - chłopak który składał auto poszedł w zaparte twierdząc, że musiałem przywieźć później z innymi częściami, bo na początku ich nie było

W sumie się nie dziwię, nie chciał być obciążony za błąd, a głupio nie zauważyć 3 stopek...
Auto odebrane, przejechane coś koło 200 km. Powoli wszystko się układa i mig zaczyna jeździć. Z moich obserwacji:
- ciśnienie na zimnym silniku, po odpaleniu przekracza 6 bar, trzeba spokojnie przejeździć aż się nagrzeje. Na zimnym podczas przyspieszania potrafi przekroczyć 6,5 bara. Nie kręciłem go z obawy o filtr oleju - przy jakim ciśnieniu może nie wytrzymać (mam krótki filtr z Renault)?
- podczas jazdy na rozgrzanym silniku ciśnienie przekracza wartości fabryczne o 0,5-1 bara, czyli podkładki pod sprężyną w pompie oleju działają
- silnik bardzo zyskał na elastyczności, dużo żwawiej reaguje na gaz, lepiej się zbiera z wyższego biegu, już od 3000RPM czuć, że przyspiesza. Podczas testów po mieście nie wszystko można było sprawdzić, a okazuje się, że najlepsza zabawa zaczyna się powyżej 100km/h - tu rzeczywiście czuć różnicę in plus
- chyba trochę spanikowałem z brakiem przyspieszenia powyżej 4000RPM. Motor ciągnie od 3000, ale wydech pracuje cichutko. Powyżej 4000RPM już wyraźnie czuć moc i wdech zaczyna przyjemnie wibrować, dźwięk miesza się z bulgotem i ssaniem Piperka. Powyżej 4500RPM robi się naprawdę fajnie, a kawasrurka brzmi niesamowicie zagłuszając wszystko inne, w tym pracę silnika. Wcześniej po założeniu seryjnego wydechu wyraźnie słychać było pracę 16V. Praca wydechu pokazuje, że mody w głowicy poprawiły przepływ, teraz trzeba jeszcze popracować nad samym wydechem.
- Mam wrażenie, że zaczął jeszcze więcej palić
Dziś postanowiłem z kanału dokładnie przejrzeć auto:
- Jestem zadowolony z kultury pracy silnika, nie znalazłem żadnych niepokojących wycieków, robota więc wykonana solidnie
- Tu przed stożkiem miałem bańkę sterującą biegami wentylatora, nagrzewa się toto niesamowicie, więc grzejnik przeniosłem w inne miejsce.
- Doprowadziłem prowizoryczny na razie jeszcze dodmuch zimnego powietrza zza halogenu na stożek przez otwór w wewnętrznym lewym błotniku. Trzeba jeszcze to poprawic i odizolować Piperka od komory silnika, mam już pomysł na pewien patent.
- Dokręciłem jeden z cybantów mocujących odmę bo przewód się pocił.
- Przeczyściłem komorę silnika
- Przeniosłem mocowanie halogenów w dokładce na górę. Są gorzej spasowane, ale jest możliwość regulacji zasięgu i w końcu stały się użyteczne. No i więcej powietrza ma szansę wpaść do dodmuchu na filtr przez otwór po jednym z nich
W ramach relaksu wieczorem postanowiłem podjechać do Ułęża na Classic Auto Cup. Niestety po odbitce na Ułęż dała o sobie znać złośliwa Lwia natura i dziurawe lokalne drogi. Nagle auto zaczęło przerywać i gasnąć. Wycofałem się do głównej drogi i zacząłem przegląd, ale nic nie znalazłem. Za nawową tubylców zainteresowanych sytuacją ostatnim tchnieniem dotarłem do lokalnego szamana który jak zapewniali 'zna się na samochodach'. Okazało się, że gdy dziś wyjmowałem stożek z przepływką zsunęła się guma z przepustnicy, wcześniej pewnie słabo przykręcona w warsztacie i migacz zwariował

Gdy auto ostygło zdjęliśmy przedni pas i przyświecając telefonem poprawiliśmy gumę. Aby dojechać do domu wystarczyło, ale impreza mnie ominęła

A szaman nawet nie chciał pieniędzy, mówił, że to normalne, że pomógł bo jemu też to się mogło w trasie przytrafić. Ech coraz mniej takich ludzi na świecie.
Ta przygoda ujawniła kilka niedociągnięć których nie zdążyłem jeszcze poprawić. Listwa wtryskowa jest niedokręcona na jednaj ze śrub, nie dociska oczka od masy. Odebrałem drugą z lakierni więc, będę przekładał i poprawiał. Muszę też zmienić punkt mocowania linki gazu, bo jest zbyt luźna, a regulacja już się skończyła.
Dziś cyknąłem lustrzanką kilka zdjęć, może jutro uda mi się zamieścić.